Kokardy narodowe musieliśmy zrobić na akademię z okazji Święta Niepodległości. Zwyczajne kotyliony ze wstążek byłyby za trudne dla moich dzieciaczków, ale na szczęście ktoś w zeszłym roku wrzucił ten pomysł na fb. Większość rzeczy wykonałam ja, dla dzieci zostało tylko pokolorowanie napisów "Jestem Polką" lub "Jestem Polakiem". Przy moim chronicznym braku czasu* na zajęciach było to zbawienne.
* Ciągle mi "wisi" jeszcze 7 diagnoz gotowości szkolnej. Brrr to chyba najmniej lubiana przeze mnie rzecz w prowadzeniu zerówki. A jak jest u Was?
A wracając do kokard (kotylionów) oto one:
Kwiatki są wycięte z bloku technicznego Big Shotem (więc kto ma wie, że zajmuje to dosłownie chwilkę). Z lewej strony kotylion z zeszłego roku. Szczerze mówiąc nie mogę sobie przypomnieć jak przymocowywałam wstążki, podejrzewam, że taśmą klejącą lub magikiem. Żeby wyglądało to estetycznie i było bardziej trwałe przyklejałam na nie kółko wycięte z bloku technicznego. W tym roku już nie chciało mi się tak bawić i miałam mniej czasu, więc wstążki przymocowałam zszywaczem do czerwonego kwiatka, na to przykleiłam dopiero biały kwiatek.
Praca dla dzieci łatwa, a wygląda naprawdę efektownie i ładnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz