wtorek, 2 lutego 2016

Narciarz

Widzę, że wytrwale zaglądacie na mojego bloga, a tu cisza. Jest ona spowodowana głównie tym, że jestem na urlopie macierzyńskim i nie robię nic nowego z dziećmi, czym mogłabym się z Wami podzielić. Wprawdzie mam jeszcze kilka pomysłów do opublikowania, ale moja Córeczka, jak przystało na dziecko informatyka, jak widzi komputer, to zaraz chce klikać i bawić się myszką (co skutkuje tym, że już mi "i" nie działa, więc jak gdzieś go nie będzie, to już wiecie dlaczego). Miałam też w planie podczas tzw "urlopu";) macierzyńskiego pokazać Wam moje pomoce dydaktyczne i książki, ale mój Mąż wyniósł mi je na strych, bo stwierdził, że przez najbliższe 1,5 roku nie będą mi potrzebne. Ehhh

A to skoczkowie narciarscy z ubiegłego roku- narty kolorowe szpatułki (mogą też być patyczki do lodów), reszta wycinanka z kolorowego papieru, skocznia- biała pastela.